czwartek, 31 grudnia 2015

I co z tym wielkim tyłkiem???

Kobieta jak to kobieta, lubi podobać się sobie i przyciągać uwagę otoczenia... Kiedyś, kiedy uznałam że wyglądam źle a byłam w pracy lub szkole miałam cały dzień z głowy... wydawało mi się, że wszystkie oczy zwrócone są na mnie, odczuwają mój dyskomfort i wiedzą jak bardzo źle się dziś czuję sama ze sobą... Nie mogłam się doczekać powrotu do domu i zrzucenia z siebie nieodpowiedniej dla mnie w tym dniu sukienki czy bluzki - co za ulga! Podobnie z uczesaniem, zawsze najładniejsze upięcie włosów powstawało w ciągu kilku minut przed lustrem w domu, wtedy kiedy akurat nigdzie nie wychodziłam... Przychodził czas do wyjścia, nigdy nie było tak jak powinno... Koniec końców moje odczucia były błędne- otoczenie nie odbierało mnie w tych dniach jak przybysza z innej planety... 



Im bardziej damy poznać komuś, że źle czujemy się sami ze sobą tym większą niechęć wzbudzimy wokół swojej osoby! Dlatego nigdy ale to nigdy nie krytykujmy siebie! Tę szczególną tendencję przejawiają głównie kobiety, użalając się nad sobą do płci przeciwnej! Od kilku lat wprowadziłam w swoje życie pewną zasadę- żadnego mówienia o swoich kompleksach do facetów! Nie zdarzyło mi się, uwierzcie, żeby ktoś kiedykolwiek skrytykował mój wygląd, czepił się czegokolwiek...Żaden pan nie sugerował mi konieczności pójścia ze sobą pod skalpel. Mężczyzna nie naprowadzony na obiekt naszych ubolewań sam nigdy go nie zauważy... Spodobałaś mu się taka jaka jesteś! Kompleksy można zatuszować w inny sposób, uwydatniając to, co w Nas piękne! Piękne jest przede wszystkim to co niewidoczne dla oczu, cytując ,, Małego Księcia"- książkę tak uniwersalną, że każdy w niej znajdzie jakąś maleńką prawdę dla siebie! Chyba nie ma osoby, która nie zna chociaż jednego cytatu z małego księcia! Ale wracając do tego co niewidoczne dla oczu- niestety aby to poznać droga niestety prowadzi przez wzrok! No i mamy dwa wyjścia, albo zasypać naszego wybranka stekiem narzekań na nasz wielki tyłek, konieczność diety, gromadzenia sporych funduszy na wszelakiej maści operacje plastyczne począwszy od drobnej korekty nosa, przez powiększanie biustu a na prostowaniu małego palca u nogi skończywszy! 
Czasami dla całkowitego odmóżdżenia i podziękowania samej sobie, że jednak ten mózg posiadam lubiłam oglądać dr Szczyta. Owszem, przyznaję, niekiedy nieszczęście ludzi wymaga interwencji chirurga plastycznego jednak pojawiają się i tacy którzy swoim poprawianiem wyglądu doprowadzą się do ruiny, ale nie o tym. Kompleksy to sprawa bardzo indywidualna i sama nie wiem, czy potrafiłabym żyć z krzywymi ramionami czy niekształtnym łukiem brwiowym- nie oceniam postaw tych kobiet bo nie jestem na ich miejscu, być może to jest w stanie rujnować życie. 
Ma być o tym, aby nauczyć się z tymi kompleksami żyć, niwelować je, tuszować ale nie opowiadać o nich wzdłuż i wrzesz! Jak Cię widzą, tak Cię piszą! Jeśli facet na pierwszej randce nie powiedział Ci ,, cholera Krycha ale Ty masz wielki kinol" i nie uciekł w podskokach oznacza to, że wcale nie powinnaś sama go naprowadzać w tym kierunku, że z Twoim nosem jest coś faktycznie nie halo! Bo skoro jemu ta Krycha tak truje o tym nochalu to pewnie wstyd się z nią pokazywać a i po co na taką kreaturę która ma tylko ten nos i nic więcej, żadnych zalet tracić czas. Pewnie ma racje, bo baba zawsze ją ma i jej nos zaiste stoi na przeszkodzie w tworzeniu idealnego związku... Masz wielki nochal? Ale zapewne w zamian za to masz piękne oczy, albo pełne jak Angelina Joli usta, piękny uśmiech, białe zęby lub jedwabiście gładkie włosy... 
Wyobraźmy sobie taką sytuację.... W domu prawdziwy bałagan, nie tam taki wpisany w codzienny nieład, ale taki z którym, tak jak z tym nosem Krychy nic nie da się w dziesięć minut zrobić; wychodzące gary ze zlewu, zupa żyjąca własnym życiem, stojące na baczność skarpety, a tu nagle dzwonek do drzwi! Niespodziewani goście! Jedni nie otworzą- i to będą te wszystkie Krysie, dla których ich nos stanowi barierę nie do pokonania, przez niego zamykają się w swoich azylach, bo przecież przez ten zakichany kinol i tak je nic dobrego w życiu nie spotka... 
Następni otworzą z przywitaniem ,,wejdź ale ja mam taki bałagan, zobacz" i to są te Krysie które owszem, wyjdą na randkę ale ich nos będzie tematem number one, ,,a ja muszę się zoperować, a ja mam wielki nos, a ja się wstydzę" tratatata
Kolejna grupa otworzy na zasadzie ,,Boże jak mnie stworzyłeś tak jestem" i pozwoli żeby nasi goście wybili sobie jedynki o stojące na baczność skarpety! Będzie po prostu bierna, nie będzie jej zależeć na dobrym wrażeniu miłej atmosferze. Będą nerwowo zerkać na zegarek, tupać z nogi na nogę,, o cholera może zaraz pójdą" Te Kryśki mają wielkie nosy i mają je i trudno, nie widzą potrzeby uwydatniania czegoś innego zamiennie, bo po co! I tak nikt tego nie zauważy! Bez sensu, wszystko bez sensu... Nie zawalczą, nie będą próbować, szkoda zachodu! Im nie zależy, postrzegają siebie jako kogoś z wielkim nosem i tyle. Nie ma nic poza tym! I w dodatku z tego powodu są nieuprzejme! 
Jeszcze inni także otworzą, ale wcześniej szybciutko upchną wszystko w jedno niewidoczne miejsce, przykryją, zbiorą, zamkną, poutykają, zamaskują, podadzą gościom najlepszą kawę w najładniejszych kubkach( o ile zdążyli je umyć po ostatniej mającej miejsce dwa tygodnie temu kawie) a jeśli nie w najładniejszych to w papierowych a i tak spędzą super chwile i będą niezmiernie zadowoleni z niespodziewanego towarzystwa. I to te ostatnie Krystyny! Krychy, które potrafią znaleźć pozytywną stronę tego bałaganu, jest- zatuszuje się go jakoś, nie ma problemu! Nie ma co opowiadać ,,o wy tu tak nagle a ja w domu taki bajzel mam, no trudno nie przestraszcie się- mój ulubiony zwrot ,, tylko się nie przestrasz mam bałagan" a cóż mnie twój bałagan człowieku obchodzi ja tu do ciebie idę, o tobie pomyślałam, o ciepłej herbacie właśnie w twoim towarzystwie myślałam i oto jestem! Ten typ ludzi nawet z wielkim nosem czy grubą d-ą będzie się bawił wyśmienicie! Bo ten rodzaj ludzkości potrafi doszukiwać się zalet, zarówno w niespodziewanych odwiedzinach jak i swoim wyglądzie. Ta Krycha nie wspomni słowem, że przed kilkoma sekundami dopychała nogą za drzwiami sztywne skarpety. Nie wspomni też w towarzystwie że każdy grosz odkłada, żeby odessać sobie tłuszcz z tyłka! Chcą mnie taką jaka jestem! To powinno się sobie powtarzać przy każdym spojrzeniu w lustro! Doszukujmy się w sobie chociaż maleńkich drobiazgów, które są naszym atutem i eksponujmy go! Wówczas nasz wielki tyłek nie będzie miał dla nikogo znaczenia! Nie mam oczywiście na myśli braku wyczucia dobrego smaku...Ale o tym może innym razem, co by się zbyt wielki Asi misz masz nie zrobił! 
Im więcej o swoich kompleksach będziemy mówić otoczeniu, tym więcej ono ich w nas znajdzie! ,, A co tam się Krychą będę przejmował, ona i tak sama się nad sobą ciągle użala". Drogie Panie, mężczyźni nie znoszą słuchać o naszych kompleksach, o ładniejszych niż nasze sukienkach, o potrzebie powiększenia biustu! Typ modelki, coraz częściej takiej z dziubkiem to efekt wielogodzinnej zabawy w photoshop! Zaskocz ją w domu, daję ci swoje słowo że sama będziesz zaskoczona jeszcze bardziej niż ona! 
Kochajmy siebie i dobrze czujmy się w swojej skórze! To już naprawdę 3/4 sukcesu! Czy ja nie mam kompleksów? Oczywiście, że je mam! Ale za nic na świecie nie przyznam się wam do nich! Do swoich wad jak najbardziej, do kompleksów nigdy! Już zawsze byście mnie postrzegali jako tą Asię z trzecim okiem! Spokojnie- to przykład z moimi oczami wszystko w porządku! Jest ich jedna para i na miejscu! 
Mam taką serdeczną przyjaciółkę! Odkąd pamiętam była otyła... Bardzo otyła. Nigdy o tym nie rozmawiałyśmy, miała narzeczonego, już są po ślubie. Narzeczony przy niej jak tasiemiec wyglądał zawsze... Więc nie rozmawiałyśmy o tym, ona nigdy się nad sobą nie użalała, wręcz przeciwnie, często się śmiała i tym swoim śmiechem potrafiła mnie nie raz zarazić! A i dobrą radę miała zawsze i ciepłe słowo- nadal ma ale już jest szczupła i teraz o tym rozmawiamy. Rozmawiamy odkąd zdecydowała się wyszczupleć, poszła do dietetyka i zaczęła ćwiczyć. Dlatego nigdy nie będzie mi się kojarzyć z grubą, rozpaczliwą użalającą się nad sobą dziewczyną z pudełkiem czekoladek w ręce i podwójnym wieśmackiem w drugiej! Czy zadawałam sobie kiedykolwiek tak lubiane przez nas pytanie ,, co on w niej widzi?" otóż nigdy! Dlatego, że ona sobie go nie zadawała a przynajmniej nigdy nie dała po sobie znać, że pyta o to siebie samą! Od zawsze miała piękne oczy, piękny zarys ust, małe białe zęby- schudła, to co wymienione wcześniej pozostało bez zmian! Razem tworzy nową piękną Ją! Mogła mieć kompleksy i z pewnością je miała, jej jeszcze wtedy narzeczony, gdy ważyła ponad setkę walczył o tą miłość!Bo cyrkował, pogubił się chłopak- młody i smarkaty wtedy był, ale się pozbierał! Nie odszedł, dokonał niemożliwego, kiedy ja go już właściwie skreśliłam, szykowałam się na leczenie z nią ran po nieudanym związku! Jest jedną z najbardziej szczęśliwych mężatek jakie znam- będę jej w tym szczęściu towarzyszyć i kibicować! Czy ją podziwiam? Na pewno i w pewnym stopniu! Podziwiam determinację, odwagę, szacunek do samej siebie! Kompleksy jej nie zdominowały!
Moja kolejna dobra znajoma w okresie narzeczeństwa( trwało bardzo bardzo długo) nie przyznawała się swojemu obecnemu mężowi, że nosi okulary! Kiedy mi to opowiadała płakałam ze śmiechu! Nienawidziła chodzić do kina, bo nic nie widziała na ekranie, nie cierpiała z nim przemieszczać się komunikacją miejską bo nie mogła odczytać rozkładu jazdy! Dziś są szczęśliwą rodziną, mają dwójkę cudownych chłopców! Czego się wstydziła, ja nie rozumiem ona pewnie wie to doskonale! Tylko te okulary czy ich brak nie miały pewnie żadnego wpływu na miłość! 
Zatrzymajmy się na chwilę, rozważmy czy gra jest warta świeczki, czy warto afiszować się ze swoimi niedoskonałościami i wychodzić z nimi przed orkiestrę kiedy dla kogoś mogą być one niezauważalne- zaczekajmy!  

2 komentarze:

  1. Wszystkie kobiety powinny pamiętać o tym, żeby nie afiszować się ze swoimi kompleksami i być Krysią pozytywną - to bardzo, bardzo ułatwia życie i relacje międzyludzkie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W każdym człowieku, oczywiście takim który cech ludzkich nie jest pozbawiony można doszukać się czegoś pięknego i niepowtarzalnego!

    OdpowiedzUsuń