sobota, 2 stycznia 2016

Kiedy można uderzyć dziecko?


Więc zapytajmy się dziś właśnie o to... Czy i kiedy i jak można uderzyć dziecko? Dać klapsa? Wymierzyć policzek? Wziąć do ręki pas? Bo przecież rodzicowi ręka poleci, bo czasami poniosą nerwy, bo czasami brak sił i na usprawiedliwienie znalazłabym sto jak nie tysiąc powodów! Jaki on dzisiaj niegrzeczny, nie słucha, dwadzieścia razy powtarzam nie nie nie, ale nie rozumie no i w końcu dostał! Za swoje! Do wesela się zagoi. Siniak na pupie to nie siniak, ja kiedy nie słuchałam rodziców dostawałam kablem i proszę na jakiego porządnego człowieka wyrosłam! Żadnych problemów ze mną nie mieli!Kilka razy poczułam czym jest pas na dupie i skończyły się wszelkie problemy, nigdy rodzicom wstydu nie przyniosłam! 



Człowieku, jeśli żyjesz w takim przeświadczeniu powiem Ci tylko jedno! Nie jesteś porządnym, dorosłym, zdrowym człowiekiem. Jesteś żywą, chodzącą, oddychającą, zatruwającą innym powietrze Ich porażką wychowawczą!!! Ani mniej ani więcej! PORAŻKĄ wychowawczą!
Człowieku, jeśli byłeś bity przez swoich rodziców i właśnie z tego względu nigdy nie podniesiesz ręki na swoje dziecko wtedy masz prawo mówić, że w Twoim przypadku bicie odniosło oczekiwany skutek! Doznając upokorzenia jednego z najbardziej dotkliwych, za które zamyka się w więzieniach wiesz że nigdy w ten sposób nie skrzywdzisz swojego dziecka!
Gdybym podeszła do kogoś na ulicy i dała mu klapsa w cztery litery albo wydzieliła porządnie w twarz wywołałabym skandal, powszechne oburzenie, zamieszanie, policja, pogotowie, kaftan bezpieczeństwa, prokurator... Ludzie by reagowali, rozdzielali Nas, dzwonili po pomoc! Przez dwadzieścia minut wszystkie telefony pod 112 byłyby niedostępne z powodu mojego występku! 
Bywałam świadkiem partnerskiej awantury w której dochodziło do rękoczynów, inni mężczyźni reagowali jakżeby nie! Jednym ciosem powalali damskiego boksera na ziemię( pomijając fakt, że wtedy ofiara rzucała się na nich jak lwica i krzyczała ,,zostaw go! zostaw"), bo w ich towarzystwie nie godzi się bić kobiety! Bo on to nigdy by na kobietę ręki nie podniósł! Mężczyzna który podnosi rękę na kobietę nie jest mężczyzną! 
A rodzic podnoszący rękę na swoje dziecko w dalszym ciągu pozostaje rodzicem? Przecież to, że uderzył nie znaczy że nie kocha! Damski bokser też! Po takiej bitce zabierze swoją ukochaną do kina, kupi ulubione czekoladki, przeproszą się, no generalnie wszystko wróci do normy! Aż znowu wyprowadzi go z równowagi! Rodzic też będzie w dalszym ciągu prał dziecku, prasował, kupował zabawki, żywił, przytulał do momentu kiedy znów nie wyprowadzi go z równowagi! 
Skoro możemy reagować na uliczne bójki, zniewagę kobiet, dlaczego wciąż tak mało z nas reaguje na krzywdę wyrządzoną dziecku? Kiedyś w CH byłam świadkiem takiej sytuacji! Chłopczyk sobie popłakiwał, jak to dziecko, chciał to tamto, oglądał sobie, uciekał, zrzucił coś od czasu do czasu z regału! Właściwie nie odbiegał niczym szczególnym od normy obserwowanej u innych dzieci robiących w tym czasie zakupy z rodzicami! Inne też zrzucały- mojemu też się zdarza! Raz nawet chciał ukraść ketchup ;), po prostu nie zauważyłam momentu w którym drań go złapał! Oczu niestety na wysokości bioder nie mam! Ale wracając do małego bohatera naszej historii... W tle wtórowała mu mamusia, ,,przestań i przestań" , tym przestawaniom nie było końca, po chwili dodała do tego poszarpywanie za rękaw, za ucho aż do akcji wkroczył tatuś! Sprawę załatwił jednym zamachem ręki! Dziecko zalało się łzami, nie pisnęło słowa. Nikt nie zareagował! ja też nie! Pluję sobie do tej pory w twarz!!! Nie cierpię siebie za to, że nie podeszłam i nie odpłaciłam mu tym samym. Do dziś w uszach dźwięczą mi słowa tych zwyrodnialców ,,zobaczysz dopiero jak wrócimy do domu". Wyobrażam to sobie właśnie, jak ten chłopiec musiał się bać! Jak musiało mu ze strachu mocno bić serduszko, jaki był bezradny! Nie miał skąd oczekiwać pomocy, pewnie modlił się, żeby te zakupy nigdy nie dobiegły końca! W domu zamknęły się za nim drzwi i znalazł się w szklanej pułapce! Osaczony przez rozwścieczonych rodziców! Działających zgodnie!( to już w ogóle katastrofa, rodzice działający w duecie i obydwoje stosujący przemoc ,, czekaj, tata wróci z pracy to ci poprawi"- ile razy takie dziecko musi zabijać tego ojca w myślach, żeby tylko nie dotarł do domu! I ja mu tego razem z nim życzę z tego miejsca!) 

Są dwie opcje! Swoją reakcją albo damy do zrozumienia takiemu rodzicowi, że postępuje źle, albo wywołamy lawinę nieszczęść! Dziecku otrzyma się za to, że jest powodem zwrócenia rodzicowi uwagi i narażenia go na wstyd! Możemy jeszcze od takiego tatusia czy mamusi zebrać w mordę! Ale tym bym się w ogóle nie przejmowała i chyba bez zastanowienia oddała! 

Wyobraźmy sobie sytuację, w której nasi rodzice mają odmienne zdanie od naszego, mamy powiedzmy ok 40 lat, nasi rodzice 60 kilka. Usiłujemy im coś wyjaśnić, nijak nie rozumieją, wiedzą swoje! Ciągle nie nie i nie! Czy wtedy wstajemy, bierzemy kabel i wymierzamy im zasłużone razy? No sorry, chyba nie! Dlaczego więc reagujemy taką agresją do swojego dziecka, które po raz setny zamyka nam buzie przy stole i nie widzimy najmniejszej szansy na to, że tą ugotowaną zupę przez nas zje. Wtedy my tą łyżką po buzi dwa razy dla przykładu! Wtedy nie zje jej na pewno! A już na pewno długo długo posiłek nie będzie mu się kojarzyć z czymś przyjemnym! Czy kiedy Ty odmawiasz jedzenia czegokolwiek, bo nie lubisz, bo nie jesteś głodna/ głodny, bo zwyczajnie Ci nie smakuje ktoś uderza Cię łyżką? Jeśli Ty robisz tak swojemu dziecku to Ciebie ktoś powinien w tym kapuśniaku i porcji kartofli utopić! ,, Nie odejdziesz od stołu dopóki wszystkiego nie zjesz" to także znęcanie ale o tym innym razem! Dziś koncentrujemy się tylko na przemocy fizycznej! 

Czy kiedy w pracy dasz ciała i idziesz na dywanik dostajesz od przełożonego pasem? Owszem, nogi masz jak galareta, szykujesz się na gruby opier... ale nawet przez myśl Ci chyba nie przejdzie, że ktoś z tego powodu może Cię uderzyć! A Twoje dziecko? Nie dość, że skandalicznie zachowało się w szkole, za co wylądowało na dywaniku u dyrektorki ( to naprawdę dla dziecka, szczególnie w okresie szkoły podstawowej ogromny stres), zostało ukarane uwagą, naganą, zakazem przyjścia na szkolną imprezę to jeszcze wie, że w domu znów będzie miało sine dupsko! Więc skoro i tak i tak je będzie miało, co mu zależy jeszcze raz temu koledze wrzucić zeszyt do szkolnego kibla! Przecież on też musi gdzieś ujście dla swoich emocji znaleźć! Tobie nie przyłoży- to Ty masz nad nim fizyczną przewagę! Przy Tobie czuje się jak świerszcz w towarzystwie ptasznika- nie ma żadnych szans! Tak jak Ty sobie znalazłeś jego słabszego dla rozładowania własnych frustracji i niepowodzeń on też znajdzie sobie jednostkę słabszą od Niego i troszkę się nad nim poznęca! Będzie to w zasadzie zrozumiałe- innej formy rozładowania napięcia z Twojej strony nie zna! Tak naprawdę to Ty rodzicu jesteś odpowiedzialny za to, że upatrzona przez Twoje dziecko ofiara doznaje krzywdy! Zostajesz sprawcą przemocy swojego i obcego dziecka, które jest jeszcze bardziej bezbronne niż Twoje!

W domu impreza! Siedzicie ze znajomymi, super nastrój, śmiechy, żarty, zabawa na całego i nagle Twoja nieco wstawiona przyjaciółka wygłupiając się z Tobą strąca ręką Twój ulubiony wazon! ,, Ale coś Ty przecież nic się nie stało moja droga" powiadasz za pewne i w rytmie ,, Ona tańczy dla mnie" podążasz do kuchni po szczotkę żeby zamieść szkło i szybko wrócić do zabawy. Jakoś nie jestem w stanie sobie wyobrazić żebyś była w stanie przełożyć ją przez kolano i stłuc na kwaśne jabłko! Dlaczego ten sam wazon może wywołać tyle frustracji jeśli stłucze go Twoje dziecko!? Wtedy i Ty jesteś w stanie stłuc jego? Jaka jest różnica między wstawioną kumpelą a Twoim dzieckiem? Naprawdę nie dostrzegasz żadnej? 
Znam rodziny, w których niekiedy dzieci robią istne ruiny z domu, trzaskają, niszczą, malują po ścianach! Gdyby trafiły na Ciebie, sprawco przemocy, powinny już chyba nie żyć! Moja znajoma malowała ściany cztery razy w roku. Zwyczajnie powiedziała, że gdyby cały czas miała trzymać wartę w pokoju swoich dzieci, chodziliby wszyscy brudni, głodni, zasikani, zawszeni! Mój niszczy mało, ale niszczy! Dostrzegam jednak różnicę między rzeczą materialną a moim dzieckiem, które jest najważniejsze na świecie! Ma dwa lata i jest naj dla mnie pod każdym względem! Twoje dla Ciebie także powinno naj! 

Jakie prawo, dorosły człowieku pozwala Ci na używanie przemocy wobec bezbronnej istoty którą wydałeś na świat!? Jakie prawo, o którym nie wiemy pozwala na używanie przemocy wobec kogokolwiek?


Z wykształcenia jestem pedagogiem, nie jestem zwolennikiem bezstresowego wychowania, uważam że dziecko, tak jak każdy z nas powinno otrzymywać wzmocnienia pozytywne i negatywne! System kar i nagród powinien być zawsze adekwatny do czynu i należy pamiętać, że nigdy, przenigdy dziecko nie jest w stanie zrobić nic takiego, za co powinno zostać ukarane laniem! Jesteś jego rodzicem! Jego ostoją, wzorem i do pewnego etapu życia ideałem! Ile z człowieka w Nim zakorzenisz, tyle z niego wyrośnie wartościowego człowieka lub wyhodujesz swoją własną porażkę wychowawczą!

Bez bicia przez rodziców- bo się to nie zdarzyło a za skórę zachodziłam i chyba do tej pory mi się zdarza, mimo podeszłego wieku( kilkanaście zim jak mówiłam liczę... Jeszcze nie z końcówką ,,ści" ale jest coraz bliżej)przyznaję się do błędu, który miał miejsce w Centrum Handlowym. Nie powielajcie go, bo ja nie mam już zamiaru chować głowy w piasek! Nadzieja moja jest taka, że jednak Nas, tych nie stosujących przemocy jest więcej! Także mniejszość oprawców nie ma z nami szans...Nie chodźmy na skróty, nie udawajmy że nie dostrzegamy problemu! Pamiętajmy! Przemoc nie jest zjawiskiem występującym tylko w rodzinach patologicznych i nie zawsze jest zauważalna w postaci siniaków, krwiaków, zadrapań! Do aktów przemocy wobec dzieci może dochodzić za każdymi zamkniętymi drzwiami! Jeśli zrodzi się w Nas chociaż cień wątpliwości, że w tym domu może dochodzić do nadużywania siły wobec dziecka sprawdźmy to! Zasugerujmy w delikatny sposób swoje przypuszczenia dzielnicowemu, pracownikowi Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie! Tak, żebyśmy mieli spokojny sen! Być może będzie to tylko Nasze przewrażliwienie a być może nie będziemy musieli później powtarzać do siebie,, tak jak myślałam/ myślałem",,a mogłam/ mogłem zgłosić". Niewielkim wysiłkiem jesteśmy w stanie naprawiać świat, nie cały, ale ten nasz wokół do którego ogranicza się nasze codzienne życie, bo przecież to właśnie ten nasz świat... Czyjaś krzywda zawsze powinna być Twoją sprawą! Powinna być sprawą każdego człowieka! Milcząc dajemy ciche przyzwolenie sprawcy!

Na koniec kilka przykładów kampanii przeciwko stosowaniu przemocy wobec dzieci, zachęcam Was do zapoznania się z tymi materiałami i przekazywania ich dalej w świat!
https://www.facebook.com/StopKlapsom/?fref=ts - lubcie to i zachęcajcie do polubienia wszystkich swoich znajomych! Niech rodzice bijący swoje dzieci wiedzą, że zjawisko to nie jest uznawane za pozytywne w społeczeństwie!

http://naszepiaseczno.pl/news/101930/kampania-34-reaguj-na-przemoc-wobec-dzieci-34-

http://jakreagowac.pl

http://pressmania.pl/?p=11978

a dla chętnych polecam także film pt.,, Pręgi" w reżyserii Magdaleny Piekorz!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz